A TY? KTÓRĄ MASKĘ DZIŚ ZAŁOŻYSZ?

January 12, 2016


Jest ciemno, choć zastał mnie poranek. Płatki śniegu mimowolnie opadają na moją twarz. Słyszę dzwonek. Biegnę do szkoły i zapatrzona w wir obowiązków staram się nie spóźnić na lekcje. Rozmawiam, śmieję się. Jestem po prostu szczęśliwa w gronie przyjaciół i znajomych. Dochodzi popołudnie. Zakładam grubą, ale ciepłą kurtkę, chwytam za szalik i uradowana wychodzę z miejsca zwanego szkołą. Jestem już w domu. Zafascynowana co się dzieje na portalach społecznościowych, powoli tracę uśmiech na twarzy. Jak gdybym ściągnęła niewidzialną maskę. Myślę sobie: czemu tak jest?

Tak, to efekt maski. Ile razy spostrzegłam, że byłam kimś, kim nie byłam. Brzmi absurdalnie, prawda? A jednak. Pamiętam swoje przedstawienie w podstawówce. Moje serce biło niewyobrażalnie szybko, a emocje sięgnęły zenitu. Wyszłam na "scenę", a na przeciwko mnie siedziało kilkadziesiąt osób. Co teraz zrobić: wyjść i dać sobie spokój czy skompromitować się przy ludziach? Pewnie część z was pomyśli, że wybrałam opcję pierwszą, ale wtedy nie wiedziałam, że nie mam talentu do śpiewania. Zasmucona, po wszystkich występach, zauważyłam, iż to nie byłam ja. Udawałam kogoś, kim nie jestem. Założyłam maskę. 

I tak każdego ranka do ukończenia szkoły podstawowej musiałam zakładać maskę. Ale którą? Może tą. Nie. Może tamtą? Też nie. O, ta jest idealna! Mówiąc idealna, mam na myśli udawane szczęście. Minęły dwa lata gimnazjum. Pomyślałam, że zmienię swój tok myślenia i zacznę myśleć wreszcie pozytywnie. Choć wtedy nie było łatwo. Nagle gdzieś pod koniec listopada ubiegłego roku stan przygnębienia znowu mnie dopadł. Po raz kolejny. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Nie miałam z nikim porozmawiać, bo w tamtym okresie czasu straciłam osoby, na których mi zależało i szczerze, to nadal zależy. Nie chcę być uzależniona od ludzi. Nie chcę mieć tego poczucia tęsknoty, bo to nie ma sensu. Powiedziałam sobie: weź się w garść i żyj dalej. Czy pomogło? Tak. Zajęłam się tym, co daje mi satysfakcję. Zaczęłam komunikować się ze znajomymi. Udało mi się. Wreszcie nie założyłam maski. Wreszcie mogę poczuć powiew prawdziwej mnie. 

"Maski się zmieniają, ale twarze pod maskami pozostają te same."
Brent Weeks

fot. Karolina Majtas (dziękuję za znalezienie czasu na zdjęcia!)

Pamiętajcie: nie zakładajcie maski, znajdźcie prawdziwych siebie i róbcie to, co sprawia wam radość, bo tylko tak znajdziecie drogę do szczęścia. 

You Might Also Like

47 komentarze

  1. Skąd ja to znam. Bardzo często wśród znajomych jestem radosną osobą, ale w domu wszystko znika.
    _________
    Pozdrawiam, minimalistkaxo :*

    ReplyDelete
  2. Myśle, ze to w okresie dorastanie jest normalne. Niekiedy tez mam takie dni- nic dziwnego.
    Bardzo ładne zdjecia.:)
    http://queen-of-moon.blogspot.com/

    ReplyDelete
  3. Ja nie używam żadnych masek, ponieważ za wszelką cenę chcę pozostać sobą

    ReplyDelete
  4. zgadzam się z Tobą, każdy używa maski, chociaż czasami o tym nie wie :)
    mój blog

    ReplyDelete
  5. madrze mowisz, kocham ta metafore szczerze. Ja takze pamietam te dziwne etapy, w ktorych nie potrafilam wyrazic siebie, zawsze podporzadkowana innym, w koncu sie zmienilo :)

    http://feel-that-moments.blogspot.com/

    ReplyDelete
  6. Racja, nawet nieświadomie zakładamy "maski" i to jest bardzo uciążliwe dla siebie i dla otoczenia

    http://leeena-blog.blogspot.com/

    ReplyDelete
  7. Doskonale to znam, miałam to samo na koniec podstawówki. Chciałam się tak dopasować do innych, że zapomniałam kim tak na prawdę jestem, na szczęście szybko się opamiętałam! Jestem sobą, jestem szczęśliwa - czego chcieć więcej? :))

    Pozdrawiam! ♡ ❥ www.chanelier.blogspot.com <-- KLIIIK!

    ReplyDelete
  8. Myślę, że każdy przez coś takiego przeszedł. Efekt poszukiwania siebie. Najważniejsze to w porę się zorientować, że kogoś udajemy.

    Pozdrawiam,
    Do what you love - klik!

    ReplyDelete
  9. Szczerze mówiąc, to czasów podstawówki nie wspominam dobrze. Przynajmniej tych trzech pierwszych lat, kiedy to każdy mną rządził, bo nie miałam własnego zdania. Teraz na szczęście wszystko się zmieniło i jest całkiem inaczej :)
    http://dreams-first.blogspot.com/

    ReplyDelete
  10. Ychh..ta słynna 'maska' zakładana każdego dnia ;)
    Zdjęcia śliczne :*

    ReplyDelete
  11. To prawda każdy z nas zakłada jakieś maski, po prostu chcemy wywrzeć na ludziach określone wrażenie. Staram się tego nie robić na co dzień i mam nadzieję, że mi wychodzi :) Świetne zdjęcia ;)
    blog Przygody-Mileny.blogspot.com

    ReplyDelete
  12. W szkole moja maska jest chyba nałożona na moją twarz bardzo dokładnie. Uśmiech, spokój, itd. Dopiero jak wrócę do domu wszystko "odpada" i mogę wreszcie być sobą.

    ReplyDelete
  13. Świetnie napisany post! Ja też w podstawówce udawałam kogoś innego... Piękne zdjęcia! :)
    with-ideas.blogspot.com

    ReplyDelete
  14. Śmiesznie, temat masek i udawania innych osób ksiądz poruszył na rekolekcjach u mnie w szkole, haha
    wiktoriaszymanska.blogspot.com

    ReplyDelete
  15. Mi też zdarza się przybierać różne "maski" w zależności od sytuacji. Jednak ja mam trochę inne zdanie na ten temat. Taka już jestem - to nie efekt maski. To ja zmieniam się przy ludziach, jestem sobą w swój własny, chaotyczny sposób.
    Chętnie zaobserwowałam.
    Mój Blog - klik!

    ReplyDelete
  16. Jejjkuu tak bardzo pasuje to do mnie. Ja nawet nie zauważam tego i zakładam tą głupią pozytywną maskę. Dopiero ostatnio zdałam sobie sprawę jaka sztuczna jestem i że wcale nie jestem sobą... :(

    ReplyDelete
  17. Bardzo mądry post kochana! :)
    http://klaudencja.blogspot.com/

    ReplyDelete
  18. Miałam bardzo podobna sytuacje w podstawówce. Udawałem kagos kim nie jestem tylko po to aby inni mnie zaakceptowali. Dopiero w gimnazjum poczułam sie sobą i nie przejmuje sie teraz tak tym co inni o mnie pomyślą. Świetny post.
    Zapraszam: wiki-blog12.blogspot.com

    ReplyDelete
  19. Ja nie używam masek, staram się pozostać sobą w każdej sytuacji :)

    ReplyDelete
  20. U mnie maska przestaje działać przy ludziach, których uwielbiam, nie potrzebuję pytań typu co się stało od ludzi, na których mi specjalnie nie zależy ;) Dobry post, podoba mi się ;)

    Zapraszam na bloga-klik

    ReplyDelete
  21. Ja też nauczyłam się żeby być sobą i nie kryć się za maskami pozdrawiam :) pooositivee.blogspot.com

    ReplyDelete
  22. Szczerze mówiąc nie posiadałam takiej maski tylko w czasach przedszkola... W podstawówce nie mogłam znaleźć swojego miejsca i uważałam że jeśli nie będę taka jak moje koleżanki to nigdy się nie odnajdę. Radosna, wiecznie uśmiechnięta... Zdecydowanie moja najlepsza maska. Chyba nikt wtedy nie domyślił się że to nie jest prawdziwe. Wreszcie nadeszło gimnazjum. Moim pierwszym postanowieniem było "tym razem spróbuję inaczej, będę sobą". Szło mi całkiem nieźle, ale pojawiało się trochę dni, gdy sięgałam po ratunek od pytań "co ci jest?" (chociaż i tak niewiele osób to obchodziło...). Pojawiła się jedna osoba, która mnie rozgryzła. Jak to zrobiła? Jest po prostu zbyt podobna do mnie... Wie jaka jestem, jakiej muzyki słucham, jak się czuję w różnych sytuacjach, bo to właśnie nas łączy, w tych sprawach jesteśmy identyczne. Dzięki niej moja maska znika, a zastępuję ją ja. Ta prawdziwa, długo ukrywana. Czuję się z tym dobrze i teraz nie wyobrażam sobie ani dnia bez niej, bo ona sprawiła że zrozumiałam jak wiele radości mnie ominęło...

    Trochę się rozpisałam xD Post jest świetny, skłania do myślenia i potrafi dużo uświadomić. Uwielbiam takie wpisy xx

    Pozdrawiam, ONLYMERY55.BLOGSPOT.COM

    ReplyDelete
  23. Takze zrozumialam jakis dluzszy czas temu, ze to co pokazuje nie jest mna, to nie ja. Zaczelo mnie to meczyc, az w koncu postanowilam zdjac te maski :)
    Pozdrawiam, www.juullkaa.blogspot.com

    ReplyDelete
  24. Świetnie napisane :) Najlepiej pozostać sobą,zdjęcia cudne <3
    http://by-oczii-blog.blogspot.com/

    ReplyDelete
  25. Ja zawsze staram się być sobą i nikogo nie dawać! Cudne zdjęcia <3
    Veroni- agataweranika.blogspot.com

    ReplyDelete
  26. Dokładnie! Maski nam nic nie daja, sami siebie oszukujemy ;)

    rilseee.blogspot.com

    ReplyDelete
  27. Bycie sobą jest bardzo ważne, super zdjęcia!
    VIA-MARTYNA.BLOGSPOT.COM

    ReplyDelete
  28. znam masę ludzi co codziennie mają te maski.. masakra..
    śliczne zdjęcia i świetnie to wszystko napisałaś ♥

    http://by-aleksandraa.blogspot.com/

    ReplyDelete
  29. Słyszałam o tym zakładaniu masek, trzeba być przede wszystkim sobą!

    http://londonkidx.blogspot.com/

    ReplyDelete
  30. Bardzo ładnie napisany post i taki prawdziwy! Ja boje się u siebie pisać o prywatnym moim życiu, bo boje się odrzucenia innych przez prawdziwe życie codzienne, ale może to jest moją maską?

    graybody.blogspot.com

    ReplyDelete
  31. Niestety jesteśmy pokoleniem ludzi w maskach, przez co trudno jest nam znaleźć prawdziwych siebie

    Sometimes my-klik!

    ReplyDelete
  32. Szkoda, że jeszcze masz do mnie żal za tamte słowa... Mnie też byłoby przykro... :(


    Świetnie napisany post. Ja na początku roku też cały czas nie mówiłam co tak na prawdę myślę tylko to co jednej osobie się podobało. Teraz wyrażam swoje zdanie ot tak po prostu. Bądźmy sobą i nie zatracajmy własnej tożsamości!

    Zapraszam, MIĘTOWY ZESZYT klik

    ReplyDelete
  33. Śliczne zdjęcia <3
    http://malwinabeczek.blogspot.com/
    Blog się spodoba? Zaobserwuj!

    ReplyDelete
  34. Warto szukać prawdziwej siebie, bez maski możemy być naprawdę szczęśliwi i życie bez niej wcale nie musi być trudniejsze ani cięższe, wystarczy tylko się postarać :)
    Zaobserwowałam Twój blog, bo bardzo fajnie piszesz, dodajesz ładne zdjęcia i naprawdę mi się tu spodobało! Buziaki :)
    Mój blog :)

    ReplyDelete
  35. Oj dokładnie. Tak długo nosiłam taka maskę, czasem niestety ciągle mi towarzyszy, ale unikam jej tak jak tylko mogę. Świetne zdjęcia!

    crejzzzooll.blogspot.com

    ReplyDelete
  36. Świetnie napisane, oczywiście zgadzam się z tb w 100%. Ja unikam swojej maski,choć czasami jest ciężko. Może i mi uda jej się pozbyć !
    stay-possitive.blogspot.com
    Klikniesz w serduszko?
    Pozdrawiam cieplutko :)

    ReplyDelete
  37. Bardzo ładnie to wszystko opisałaś. Ja o w tym samym temacie pisałam ostatnio na moim blogu. (http://maria-pachomblog.blogspot.com/2016/01/czy-ty-tez-zakadasz-maske.html)
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  38. Naprawdę głęboki post uwielbiam czytać twoje wpisy, które zawsze mają jakiś większy sens. JA też staram się unikać noszenia masek, jednak nie zawsze mi się to udaje, jestem nieraz "zmuszona" przez moją psychikę do założenia jakiejś maski i udawania.
    Mój blog!

    ReplyDelete
  39. Pięknie to napisałaś! Bardzo motywujące słowa.
    Super zdjęcia, jesteś taka drobna, pięknie! :*

    http://kars-and-kars.blogspot.com/

    ReplyDelete
  40. Cudowny, mega szczery post! Niestety, większość z nas zakłada maski na całe życie. Zupełnie nie potrzebnie.. :(



    WEŹ UDZIAŁ W KREOWANIU NASZEJ RZECZYWISTOŚCI
    Blog się podoba? - Zaobserwuj!

    ReplyDelete
  41. Twój post tak bardzo mnie zachwycił, że o mało nie zleciałam z krzesła. Opisałaś to tak, że aż nie umiem tego określić. Szczery, mądry, prawdziwy, wspaniały - te słowa idealnie go określają. Pisz tak dalej, będę tu częściej wpadać. Buziaczki xx
    Zapraszam do nas http://kawaiixgurls.blogspot.com/

    ReplyDelete
  42. Są sytuacje, kiedy je trzeba założyć. Jestem przyboczną w drużynie starszoharcerskiej, jako przełożona nie mogę okazywać słabości, muszę się uśmiechać mimo wszystko, bo harcerz zawsze jest pogodny, jak mówi prawo harcerskie, czasami po prostu nasza osoba zależy od otoczenia i to wcale nie jest żadna sztuczność, po prostu tak jest. Ludzie w różnych sytuacjach i w różnych środowiskach różnie się zachowują i nic tego nie zmieni :)
    naoffashion-click

    ReplyDelete
  43. moim zdaniem na scenę, przy różnych występach trzeba zakładać maski, nawet gdy masz różne problemy, jestes zmęczona powinnaś uśmiechnąć się i przekazywać ludziom pozytywną energię-właśnie tego nauczył mnie pan od śpiewu :)
    w codziennym życiu jednak to jest zbędne, powinniśmy być sobą :)
    karik-karik.blogspot.com

    ReplyDelete
  44. Czasem nie zdaje sobie sprawy z tego, że zakładam maskę... bo tak wygodniej, ale najważniejsze to być sobą i to próbuje w sobie odnaleźć :)

    http://by-paolka.blogspot.com

    ReplyDelete
  45. Zgadzam się z Tobą, najlepiej być sobą, a nie udawać kogoś innego :)
    patrycja-paulina.blogspot.com-KLIK

    ReplyDelete
  46. wierność sobie bywa bolesną samotnością wśród innych...

    ReplyDelete

Like us on Facebook